Pokaźne wieże stereo z reguły kojarzą nam się z czasami nie tak dawnymi, ale wciąż minionymi. Czy jest to jednak tak do końca prawda?
Fani seriali na pewno kojarzą scenę z Breaking Bad, w której Jesse Pinkman chwali się znajomym swoim nowym systemem stereo. To między innymi wtedy widz zdaje sobie sprawę z tego, że od 2008 roku, kiedy zadebiutował serial, czasy znacząco się zmieniły.
Współcześnie młody człowiek chwaliłby się raczej najnowszym modelem smartfona, komputerem do gier czy bezprzewodowymi słuchawkami. Przywykliśmy już, że na imprezach bujamy się do dźwięków płynących z małego głośniczka bluetooth, zamiast z potężnych kolumn stereo. Nie chcemy oczywiście tylko pisać „kiedyś to były czasy”, ale mamy potężną wątpliwość, czy jest to zmiana na dobre.
Dobra wieża stereo ma wartość nie tylko nostalgiczną. Wiele z nich oferuje jakość dźwięku nieosiągalną dla jakichkolwiek innych sprzętów, które możemy postawić w domu. Na początek jednak wypadałoby ustanowić podział na wieże i mini wieże stereo. Na czym polegają różnice?
Pierwsza z nich jest oczywista – chodzi o rozmiar. Wieża stereo to bardzo duża skrzynia podłączona do głośników. Do tych samych głośników podłączyć możemy coś dużo mniejszego, o rozmiarach routera WIFI albo dekodera do telewizora – mówimy wtedy o mini wieży.
Czy jest więc ona jedynie miniaturową (a przez to pewnie gorszą) wersją zwykłego zestawu stereo? Na początku tak było, jednak współczesne mini wieże są nowoczesnymi systemami multimedialnymi w całym znaczeniu tego słowa.
Co jest więc lepsze – wieża czy mini wieża? Nie da się tu udzielić prostej i jednoznacznej odpowiedzi – pojedynek przypomina trochę walkę Dawida z Goliatem.
Z jednej strony mamy potężne zestawy stereo. Można dzięki nim osiągnąć najlepszą możliwą jakość głosu. Cechują się też pełną modularnością i niemal nieograniczonymi możliwościami rozbudowy. Jest to więc wyśmienite rozwiązanie dla audiofili i osób, które są w stanie wyłapać najmniejsze niemal zakłócenie.
Z drugiej strony mini wieże nieznacznie przegrywają na tym polu, jednak kompensują to niewielkimi rozmiarami, dzięki którym są w stanie zmieścić się nawet w ciasnych mieszkaniach. Dodatkowym atutem jest również zastosowanie nowoczesnych technologii, takich jak odtwarzanie radia internetowego czy muzyki z portali streamingowych, na przykład Spotify.
Ten Dawid jest więc w stanie pokonać Goliata i stać się idealnym wyborem dla wielu osób. W tej kwestii nie ma jednej dobrej rady. Każdy sam musi zdecydować, na czym najbardziej mu zależy.
Abstrahując już od wyboru wieża/mini wieża, spokojnie można powiedzieć, że oba te typy urządzeń absolutnie nie są przeżytkiem. Każdy, kto zwykł puszczać muzykę z przenośnego głośniczka, powinien posłuchać tych samych utworów puszczonych, chociażby z najbardziej podstawowej mini wieży – jakość jest bez porównania lepsza.
Tradycyjne wieże zawdzięczają świetnie brzmienie między innymi szerokiemu kątowi rozmieszczenia głośników, ale też zastosowaniu tak zwanych głośników wielodrożnych (najczęściej dwudrożnych).
Ich działanie opiera się na umieszczeniu dwóch głośników w jednej obudowie. Urządzenie nazywane zwrotnicą dzieli częstotliwości dźwięku i wysyła je do głośników dostosowanych do odpowiednio wyższych lub niższych tonów. Dzięki temu słuchacz otrzymuje możliwie najlepszą jakość bez konieczności używania większej ilości sprzętu.
Na koniec przypomnijmy jeszcze, że współczesne wieże i mini wieże można nazwać urządzeniami w pełni multimedialnymi. Nierzadko mają one własne dedykowane aplikacje na smartfona, łączą się za pomocą WIFI, Bluetooth i NFC. Potrafią też grać muzykę bezpośrednio z serwisów streamingowych jak Spotify czy iTunes oraz z radia internetowego. Kupujący może być więc pewien, że inwestując w nową wieżę, nie płaci za to, co było modne dziesięć lat temu.
