Z pozoru może to zabrzmieć jak bardzo głupie pytanie. No oczywiście, że największy, na jaki nas stać. Czy jest to do końca prawda i co jeszcze powinniśmy wziąć pod uwagę?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Znajdą się na pewno osoby, które powiedzą, że sypialnia jest dla nich miejscem na sen, relaks i spędzanie czasu z książką, a nie na oglądanie telewizji. Oczywiście to, czy w ogóle chcemy mieć telewizor w sypialni, zależy tylko i wyłącznie od naszych osobistych preferencji.
Dużo osób decyduje się jednak na takie rozwiązanie. Spójrzmy prawdzie w oczy: kto nie chciałby oglądać wieczorem filmu na dużym ekranie, leżąc wygodnie w pościeli? Do niedawna pozwolić sobie na to mogli jedynie najbogatsi. Współcześnie znajdziemy już jednak modele na każdą kieszeń.
Umiejscowienie można uznać nawet za najważniejsze. Przede wszystkim musimy realistycznie spojrzeć na wielkość naszej sypialni. Zbyt duży ekran w niewielkim pomieszczeniu może okazać się męczący. Poza tym eksperci od zdrowia przestrzegają, że pole elektromagnetyczne emitowane przez niektóre telewizory może prowadzić do problemów z zasypianiem. Ale dotyczy to głównie starszych typów telewizorów, nie musimy się więc bać, że telewizor będzie miał zły wpływ na nasz sen.
Dla większej pewności najlepiej jest przekonać się, że pomiędzy nim a łóżkiem są zachowane 3–4 metry dystansu. Poza tym trzeba się upewnić gdzie dokładnie i w jaki sposób chcemy ten telewizor zamontować. W tym celu najlepiej jest po prostu położyć się na łóżku i samemu poszukać wzrokiem odpowiedniego miejsca. Jeżeli chodzi o wysokość, to najlepiej jest, gdy telewizor zamontujemy powyżej linii wzroku, pod kątem około 30–40 stopni. Dzięki temu wygodnie będzie można oglądać go w pozycji leżącej.
Kolejną ważną kwestią jest to, czy telewizor ma stać na komodzie, czy wisieć na ścianie. Oczywistością jest, że to drugie rozwiązanie jest jedyną możliwością, gdy w sypialni zwyczajnie nie ma miejsca na wstawienie komody. Poza tym zawieszenie telewizora na ścianie wiąże się z innymi jeszcze korzyściami.
Przede wszystkim pamiętać należy, że w sypialni telewizję ogląda się z wielu różnych pozycji – czasem siedzącej, a czasem leżącej. Uchwyty do telewizorów często dają nam możliwość regulacji wysokości i kąta nachylenia. W momencie, gdy okaże się, że z jakiegoś miejsca nie da się patrzeć w telewizor bez nadmiernego przekrzywiania szyi, wystarczy wstać i lekko go poprawić.
Wiele osób uważa, że im więcej, tym lepiej. W tym przypadku nie jest to jednak prawda. Z jednej strony telewizor do sypialni nie powinien być zbyt mały, a z drugiej nie może być też zbyt duży. Cała sztuka polega na tym, żeby umiejętnie to wypośrodkować. Pomoże nam w tym jedna prosta zasada: trzeba zmierzyć odległość od wezgłowia łóżka (tam najczęściej trzymamy głowę) do miejsca, gdzie wisieć ma telewizor, każdym 10 cm tej odległości odpowiadać powinien 1 cal przekątnej ekranu.
Poza tymi elementami, które zostały już wymienione, warto zwrócić uwagę na kilka innych kwestii, jak chociażby to, czy nasz telewizor posiada funkcję Smart TV. Bez niej nie będzie można oglądać na nim chociażby Netflixa. Poza tym powinniśmy dobrze się zastanowić, jakiej matrycy potrzebujemy. OLED, LED czy QLED? W tym celu najlepiej pooglądać przykładowe materiały na różnych matrycach – np. w sklepie.
Zdj. główne: Blake Woolwine/unsplash.com
