W ramach Tarczy Antykryzysowej 3.0 polski rząd wprowadził od 1 lipca nowy podatek audiowizualny, szybko ochrzczony przez internautów i media „podatkiem od Netflixa”. Czy za korzystanie z serwisów streamingowych zapłacimy więcej?
Na czym polega nowy podatek?
„Podatek od Netflixa” to tak naprawdę nowy podatek nałożony na wszystkie serwisy streamingowe, których liczba abonentów jest większa niż jeden procent użytkowników szerokopasmowego internetu w Polsce. A więc nie tylko Netflixa, ale też HBO GO, Iplę, Player.pl, Amazon Prime Video czy CDA Premium.
Podatek wyniesie 1,5 proc. przychodów. Według wyliczeń portalu WirtualneMedia.pl, w przypadku Netflixa będzie to ok. 6 milionów złotych. Ipla zapłaci ponad 4 mln zł, a Player.pl – 1,5 mln zł. Wpływy te mają w całości zasilić Polski Instytut Sztuki Filmowej i wesprzeć polską kinematografię, która ucierpiała przez pandemię koronawirusa.
Czy będą zmiany w cennikach?
Czy użytkownicy tych serwisów zapłacą więcej za ich usługi? Na razie nic na to nie wskazuje. Nie pojawiły się żadne oficjalne komunikaty na ten temat. Warto dodać, że na przykład w Hiszpanii rząd nałożył na Netflixa dużo większe podatki, a jednak potężny nadawca nie tylko nie podwyższył subskrypcji, ale nadal rozrasta się na hiszpańskim rynku.
